poniedziałek, 11 marca 2013

Rozdział 2


 9 sierpnia

- Panie, chciałem przypomnieć że  jej 17 urodziny już niedługo... W końcu odzyskasz córkę - Czarny Pan pokiwał  w roztargnieniu głową.  Jego jedyna córka... W końcu będzie mógł dowiedzieć się kim jest. Wiedział, że wychowała się u mugoli...
- Wiem Lucjuszu, już niedługo ją odzyskam... Jeśli tego zechce, jeśli nie przystąpiła do Zakonu Feniksa... Wiecie już kim jest?
-Niestety Panie,, Bella miała wyczyszczoną pamięć, jak sam dobrze wiesz przez Anastazje i nie pamięta.  Żadne eliksiry  na nią nie działają...
-To wiem Lucjuszu, gdyby Bell  pamiętała moja i jej córka  już dawno by tu mieszkały. - zirytował się, jednak Lucjusz niewzruszony ciągnął dalej.
- Niestety zaklęcia, które rzuciła na nie Anastazja są zbyt potężne... Wiem tylko, że twoja córka Panie, mieszka u mugoli jako, że potrzebowała tymczasowego zniknięcia ze  świata czarodziejskiego dla własnego dobra,  a córka Belli mieszka u czarodziejów - wargi czernowłosego wygieły się w grymasie niezadowolenia.
-A co z misją?
-Rodzina Grangerów wybita. Została tylko czarownica jak prosiłeś...
-Świetnie...
-Tom jeśli mogę spytać, po co? -  wargi Voldemorta ułożyły się w wymuszonym uśmiechu.
-To najzdolniejsza czarownica  w  Hogwarcie... Można powiedzieć, że piekielnie dobra. Załamie się po stracie rodziców, a na przyjaciół nie ma co liczyć. Zobaczy, że Dumbledore nie jest święty i przestanie ufać komukolwiek ... A  wtedy to wykorzystam wedrę się do jej umyłu i zobacze co myśli Harry Potter. - skinął głową, a Lucjusz nie wiedział co powiedzieć więc stał cicho wpatrzony w mistrza.
-Możesz już odejść Lucjuszu - starszy Malfoy skłonił się lekko, a następnie wyszedł zostawiając  za sobą  zapach mordu...

                                                                                                                                                            11.Sierpień

Obudziło Ją  ciche pukanie w szybę . Powoli otworzyła oczy od razu tego żałując , poczuła  w nich straszne pieczenie    które było spowodownane jej wczorajszymi łzami poczuła jak jej ciało jest obolałe i ciężkie . Powoli przetarła oczy wygżebując się z pościeli rozerjżała się dookoła wszędzie było pełno butelek po Alkocholach mugolskich jak i tych czrodziejskich po najlepszych winach rodziców , ale też po piwach , szampanach , likierach , ognistej , Kembty* , Loscere** , piwach kreowych i innych których nie dojrzała bo zasłaniały je potłuczone zdjęcia jej przyjaciół i  rodziców , telewizor leżał cały rozwalony lampa na drugim końcu  pokoju,   jednym słowem istny haos .No ale nic dziwnego jako że  Panna Hermiona przechodziła kryzys i postanowiła wyleczyć go alkocholem i siłą fizyczną .
-Ale burdel - jękneła cicho i niezważając na stukanie w szybę wzieła z komody flakonik  z eliksiem otrzeziwiającym*** szybko wypila połowę i od razu poczuła się lepiej . Teraz dopiero wzieła różdżkę i mrukneła
-  Reducto - Na co puste bótelki znikneły ,puznieniej naprawiła zniszone zdjęciła jak  i terlewizor  oraz lampę  do tego  kilka podarych obrazów które  sama namalowała .Spojżała na pokój zupełnie trzeziwym wzrokiem i stwierdziła że wygląda przyzwojcie . Nagle usłyszałą strasznie głośne stukot trzech  sów .
-Ochh lisy ... - zdumiona otworzyła okno wpuszczają trzy wielkie sowy jedna była bura od razu ją popznała Harold rodzinna sowa Wesleyów a druga płomienno czerwona ze złotymi śepiami  którą pierwszy raz widziała a trzecią była Aspera **** szybko podbiegła do komody wygżebując monety ,zapłaciła jej za proroka i kazała poczekać od reszty odebrała listy i rozkazała to samo  mówiąc że za chwile wróci . Przyszłą po niecałych 30 minutach odsiwierzona przebrana  , z miseczką wody i grarścią krakersów podała je ptakom Harold żócił się na swoją części krakersów,  Aspera podziobała chwile w nich i zaczeła pici letnią wodę a czerwona sowa tylko wypiła troche wody  .Pokiwała głową  w niedowierzzaniu i usiadła na łóżku pierwszy otworzła list od jej byłych przyjaciół .Jeszcze miesiąc temu by się cieszyła ale dziś ...zaczeła czytać



                                                            Droga Hermiono

     Zdajemy sobię sprawę że urodziny masz jutro ale
  jutro jedziemy na pokątną więc dziś mówimy Ci
 Wszystkiego najlepszego .
     Mamy nadzieję że dobrze się trzymasz ... Jeszcze
     raz przykro nam za to co się stalo nie mówiliśmy Ci
     dla twojego dobra mamy nadzieję że się nie gniewasz .
     Do zobaczenia na stacj .
                                                    Harry i Ron

-TO się wysilili - szepneła po czym zgniotła list i wrzuciła do kosza . Otworzyła następny


 Droga Ty moja !!!!!!!

 Jak się trzymasz mam nadzieję że lepiej niż ja a tak na marginesie nie wiem
czy robi się takie nagłówki ty jesteś specjalistką . Kochana moja  wszystkiego
najlepszego w dniu tych szczególnych urodzin tak wiem ze jutro ale puzniej nie dała bym rady go wysłać
 żałóję że nie mogę być z tobą ale sama rozumiesz jak jest...
 Chodzi  o to że ...wiedz Hermiono że ja
chciałam Cię o tym powiadomić  ale Ron mnie szntażował matka powiedziała
że mnie wydzidziczy . Coś się dzieję , prawie codziennie są zebrania ZF .
Jest nowa przepowiednia
wiem jak dużo ryzykuę pisząc Ci o tym bo ktoś może ten list przechwycić. Zresztą
ledwo dałam radę napisać Ci ten list .Sowa jest Flegmy wykradłam jej ją więc nie odpisuj
Matka traktóje  nas teraz strasznie ostro a ja coraz miej tu pasuję .
Czuję jakby z dnia na dzien ktoś odebrał mi osobowości jak bym stawała sie kimś zupełnie innym .
Chciała bym z tobą porozmawiać jak dawniej ...spotkajmy się jeśli chcesz o 20 w Barze Crazy
Tak zdaję sobie że to mugolski bar i wgl. ale sama pomyśl tam mnie chociaż nie znajdą
ja pojawię się napewno . Proszę przyjdzi . I jeszcze raz wszystkiego najlepszego mam
nadzieję że jakoś Ci wszystko wynagrodzę .

                                                                              Ginny

W oczach brązowo okiej poawiły się łzy jednak zacisneła szczęki nie dając nic po sobie poznać . Niie chciała znów plakać spojżała na ścienny zegar do spotkania zostało jej pół gdziny. Widocznie nie przespałam tylko nocy ale i cały dzień pomyślała i zaśmiała się serdecznie po czym wstała podeszła do okna wypuszczając dwie sowy a Aspere umieszczając w klatce . 20 minut puzniej była już gotowa założyła ciekom czarną sukienkę do kolan na to płaszcz i wyszła ....

*Kembty -   najlepsza wódka czrodziej stworzona przez Erica McWorddda z domieszką eliksiru szczęścia , pół kropli na jedną bótelke powoduję lepszy nastrój nic po za tym

** Loscere - Wyscy czrodziejów ..BARDZO MOCNA

*** Elikksir otrzeziwiający - każdy wie  jak działa jednak mała populacja czarodziej wie że
                                           że działa też na kaca

**** Aspera - sowa Hermiony cała brązowa z czrnymi obwódkami wokół  niebieskich oczu
                       Asper z łac. wzburzona

5 komentarzy:

  1. Żal mi miony , biedna ;c

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie : dramione-ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko ładnie itp. ale twoje błędy ortograficzne są porażające.
    np. bótelka zamiast butelka aż ręce załamuję jak widzę te błędy. Może niech ktoś sprawdza ci rozdziały? inaczej znajdź sobie bete :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą :-) Największy błąd jaki zrobiłaś to - żałóje ! Kobieto uje się nigdy nie kreskuje ! Ty w szkole coś na ten temat słyszałaś ? No dobra już nic nie mówię bo to nie o błędy chodzi :-) Opowiadanie jest super !.

      Usuń
  3. Twoje błędy ortograficzne mnie przerażają, to niestety zniechęca do czytania. Co do fabuły to zapowiada się ciekawie ale szczerze Ci piszę, naucz się ortografii, niech ktoś ci sprawdza rozdziały albo po prostu nie bierz się za pisanie. Aż oczy bolą od tych błędów. Dziękuję za uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj !
    Zacznę od tego , iż na Twe opowiadanie przywialo mnie przypadkiem. Motyw Hermiony - Riddle interesujacy, fabuła zapowiada się ciekawie i tajemniczo. Jenak co do charakteru samej bohaterki .... To no cóż , nie bardzo przemawia do mnie zrospaczona, załamana gryfonka. Moim zdaniem to dość naciągane, zgadzam się , że twe błędy powalają na kolana swą ilością. Zjadasz literki , sama mam dysleksję i zdarza się , iż nie jestem pewna kiedy używamy : rz , ż , u , ó
    Ale wiesz, są wyrazy co do których się poprostu błędów NIE ROBI !!
    Przeczytałam z trudnością ten rozdział . Popsuł znaczaco smak i zapał na ciąg dalszy. Radzę poprawić je , bądź usunąć. Że też nie jest ci wstyt ...
    Ale ciekawość mnie " pali " bym trwała ciut dłużej. Mam ogrąmną nadzieję, że będzie warto i w kolejnych rozdziałach , nie będzie tyle byków. :(

    OdpowiedzUsuń