Od Autorki
Ok moi mili . Strasznie mi Smutno że nikt nawet nie skomentował ostatniego Bonusu. Chcę zaznaczyć iż było mi strasznie przykro z tego powodu jednak mimo wszystko dodaje nowy rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba . Pozdrawiam .
Co do konkursu to chyba na razie nie będę realizować tego co miałam zamiar przekładam to na wakacje .
15
Gdy przychodzi
niespodziewane…Nie jednak przychodzi i nic nie zmienia.
Młody Malfoy już od
rana krzątał się po ciemnym pokoju. Musiał wszystko dokładnie
przygotować. Wszystko zaplanować. Jednym ruchem różdżki
rozświetlił salę. Było to duże, owalne pomieszczenie, bez okien
i mebli. Na samym środku stało duże drewniane krzesło, a obok w
dużej odległości - tak by owa postać siedząca na krześle nie
mogła jej dosięgnąć - stała szafeczka. Znajdowała się na niej
masa eliksirów o różnych kolorach, kształtach, esencjach, o
różnym przeznaczeniu. Jednak dla blondyna liczyły się tylko trzy
buteleczki. Jedna była obślizgło zielona i śmierdziała , druga
posiadała żółtą barwę i podrażniała nos swym ostrym zapachem,
a trzecia była srebrna o całkiem miłym zapachu kwiatów. Westchnął
głęboko i podszedł do nieprzytomnej dziewczyny. Posadził ją na
krześle i przywiązał niewidzialnymi linami. Nagle drzwi otworzyły
się z trzaskiem.
- Malfoy, co robisz?! -
Krzyknął brat brunetki.
- Pomagam jej Logan. O
widzę, że wszyscy przyszliście. – Uśmiechnął się szyderczo.
- Leczysz? - Rudowłosa
dziewczyna wyjęła różdżkę i skierowała ją w stronę blondyna.
Chwilę potem zawtórowała jej Luiza.
- Uspokójcie się!
Patrzcie… – To mówiąc otworzył małą torebkę, wysypując
przezroczyste płyny * , strzykawki , Vectum i inne niezbędne
odczynniki.
Wszyscy patrzyli na to
szeroko otwartymi oczyma.
- Jak..... - zaczęła
Megan.
- Dowiedziałem się
niedawno... Znalazłem sposób... jedyny. Więc jak nie chcecie mnie
zabić to siadajcie na tyłkach i bądźcie cicho. – Warknął i
wyczarował wszystkim po takim samym twardym krześle.
- Ty wredny bracie. –
Mruknęła blondynka, wskazując na twarde taborety. Ten tylko
uśmiechnął się smutno i wlał w dziewczynę zielony eliksir.
Zaraz po tym po sali rozległ się krzyk pełen bólu i rozpaczy.
- TO JĄ BOLI! -
Krzyknęła zła Luiza.
- Musi… Czyści jej
żyły, a nie udrożnia jak do gówno. – Szczupłym palcem pokazał
jeden z flakoników leżących na podłodze.
- To Vectum. Czytałem
o tym. – Przewrócił oczyma, widząc niedowierzające miny
rówieśników. – Pisało tam, że osoba zażywająca narkotyki, w
szczególności Vectum - jeśli jest czarodziejem - będzie czuła
działanie narkotyku, jednak nie uszkodzi to jej ciała. Zazwyczaj
podają to w Mungu czarodziejom chorym na Fonotomie**.
Nie mógłbym o tym
nie czytać. - Pomyślał zły.
Jezu jak ona cierpi…
- Popatrzył smutnym wzrokiem na brunetkę . Miał ochotę przejąć
na siebie ten ból, jednak wiedział, że nie może. Po 10 minutach
usłyszeli jak ktoś rozwala drzwi. Do sali wszedł wściekły
Voldemort... i zdębiał .
- Co tu się dzie... -
jednak nie dokończył, bo jego wzrok padł na narkotyki leżące na
podłodze.
- Czy ona...
- Tak Ojcze. - Odezwał
się Logan .
- Draco to odkrył i
znalazł sposób na wyleczenie jej. Właśnie przechodzi fazę I.
- No cóż... skoro
tak, to nie zostaje mi nic innego jak was pilnować i czekać na
efekty. I oczywiście Pan Malfoy zostanie wynagrodzony.
- Nie trzeba Panie. –
Mruknął blondyn, nie odrywając zatroskanego wzroku od brunetki.
Jednak Czarny Pan już nic nie powiedział tylko wyczarował sobie
krzesło i na nim zasiadł. Po godzinie słuchania wrzasków
Hermiony, Draco wlał w nią żółty eliksir. Tym razem znowu
rozległ się jej krzyk. Dziewczyna zaklinała się na wszystko już
nigdy nic nie weźmie.
Jednak blondyn był
nieustępliwy i choć serce mu się krajało, patrząc na zalaną
łzami bólu dziewczynę swojego serca , był nieustępliwy. Po
następnej godzinie, w której był bliski przerwania tego koszmaru,
wlał w nią srebrny eliksir. Jednak tym razem nie krzyczała.
Bezwładna upadła na podłogę.
- Co jej jest?
- Zemdlała z
wycieńczenia. - Nie patrząc na swojego Pana, blondyn wziął ją na
ręce i wyniósł z sali.
- Gdzie idziesz? -
Krzyknęła za nim siostra.
- Jak to gdzie? Musi to
odespać! Ja też. - I nie zwracając uwagi na zdziwione miny
nastolatków i tajemniczy uśmiech Voldemorta, odszedł.
* przezroczyste płyny
– narkotyki czarodziei mają przezroczysty kolor.
** Fanatopia- Choroba,
w której części ciała obumierają. ( wymyślona przez autorkę )
***
Obudziła się i od
razu poczuła jakby ktoś zrzucił z niej wielki ciężar. Otworzyła
ciężkie powieki i usiadła na swoim łóżku.
- Wiedziałem, że
tobie nie można ufać Granger – Usłyszała po chwili syk przy
swoim uchu. Wystraszona podskoczyła i odwróciła głowę,
napotykając parę stalowych tęczówek. Poczuła jak ciepło rozlewa
się po jej ciele.
- Draco… - szepnęła
i pogłaskała go po policzku. Nie mogła się powstrzymać i
uśmiechnęła się leciutko. Tak lubiła gdy był blisko.
Zdziwiony chłopak
stanął jak porażony piorunem. Patrzył w jej piękne, brązowe
oczy, nie mogąc odwrócić od niej wzroku
- Dlaczego mi nie
powiedziałaś, że jesteś uzależniona od prochów? - Odsunął się
od niej, odzyskując koncentrację. Przypomniał sobie to, co wmawiał
sobie przez ostatnie 2 tygodnie: Hermiona=ZAJĘTA=NIGDY TWOJA!
- Słuchaj....ja...
- Pomogłem Ci. Teraz
już nie poczujesz głodu, jednak musisz zachować kontrolę, dobrze?
I nie pytaj jak. Znalazłem pomoc. Ktoś był mi winien przysługę...
- Popatrzyła na niego i westchnęła. Odsunął się, a to znaczyło
tylko jedno. Uważa ją za nic nie wartą ćpunkę.
- Dziękuję naprawdę.
A teraz prosze wyjdź. – Nawet nie protestował . Wyszedł, bo
jeszcze chwila, a złamałby swoje postanowienie. Po jego wyjściu
rozpłakała się na dobre. Chciała mu powiedzieć jak go kocha, a
on po prostu wykonał jej polecenie. Nie zdał testu.
***
Wszyscy jedli
niedzielne śniadanie. Za niecały tydzień mieli jechać do szkoły.
Siódmy rok nauki w Hogwarcie.
- Przydałoby się
jechać na Pokątną. – Zagadnął Angelo.
Hermiona jęknęła w
duchu. Nie chciała, aby on przyjeżdżał. Nie chciała go widzieć.
Przed wszystkimi udawała wielce zakochaną, jednak w środku
cierpiała. Draco co prawda przestał spotykać się z innymi
kobietami, ale ją bolała nieco inna sprawa - on jej nie chciał.
Prawda była taka, że unikała wszystkich jak tylko mogła. Nawet
Angelo, a Draco już w szczególności. Podziękowała mu później
jeszcze raz i od tej pory po prostu widywała go na posiłkach.
- Tak, wypadałoby –
odezwał się Tom. Popatrzył na każdego z nastolatków.
Megan siedziała z
zaciśniętymi ustami.
Luiza patrzyła z
obrazą na Angelo, nawet nie próbując jej ukryć.
Ginny patrzyła na
Hermionę z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
Draco miał minę,
jakby ktoś go walnął mugolskim czajnikiem.
Loise, ohh on po prostu
był wściekły. Jego oczy błyszczały czerwienią jak u ojca, a
twarz wykrzywiona była w pogardzie dla czerwonowłosego.
A jego córka... ona
siedziała nieruchomo, wyglądając tak, jakby się miała zaraz
popłakać.
- No, dzieciaki! –
Udał, że nic nie zauważył. – Snape was odprowadzi - Czarnowłosy
mężczyzna z haczykowatym nosem pokiwał głową – i odbierze
załóżmy o... 16. Dobrej zabawy. - Hermiona nic nie powiedziała
tylko odeszła bez słowa od stołu i skierowała się do pokoju. Tam
gdy tylko drzwi się za nią zamknęły wybuchła płaczem. Malfoy
nie był lepszy. Jak tylko zobaczył, że jego Pan zakończył mówić,
odszedł nie oglądając się za siebie. Nikt już się nie dziwił.
Każdy po cichu liczył, że któreś powie w końcu co się dzieje,
jednak nawet się na to nie zapowiadało. Gdy chłopak wszedł do
pokoju, jak zawsze szybkim łykiem pociągną ze szklaneczki.
Nie mógł patrzeć jak
ona się męczy. Chciałby, żeby mu powiedziała dlaczego jest taka
smutna, przygnębiona. Ale ona, gdy tylko chciał z nią porozmawiać,
ze łzami w oczach wywalała go z pokoju. Może to on coś zrobił, a
może cierpi przez Angelo? Ale rozmawiał z nim. Co prawda pod
Veritaserus, a później wykasował mu pamięć, ale rozmawiał. I z
tego wynikało, że byli szczęśliwi. Nagle z trzaskiem otworzyły
się drzwi...
ZAJEBISTE !!! Czekam na kolejne
OdpowiedzUsuńsuper! czekam na następny! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny :D
OdpowiedzUsuńTa akcja z wyleczeniem Hermiony była genialna :) Mam nadzieję, że Miona w końcu zerwie z tym całym Angelo bo on mnie już zaczyna wkurzać, ale tak czy inaczej opowiadanie mega mi się podoba i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Kiedy Hermiona w końcu zerwie z tym całym Angelo?
OdpowiedzUsuńOna i Draco powinni ze sobą szczerze porozmawiać i wyznać co czują.
Czekam na kolejny rozdział:)
Pozdrawiam:)
Hej. Naprawdę podoba mi się twój blog, ma ciekawą akcje i jest świetnie napisany z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój akcji
OdpowiedzUsuńU mnie kolejna nowa notka ♥
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/