Rok po bitwie
Wojna. Czas okrutny,
zbierający ze sobą krwawe żniwa. To wtedy śmierć przemyka przez
pola, lasy i całe wsie, doliny oraz kraje, by zebrać to, na co
czekała tak długo – dusze. Tym razem nasyciła się Jasną stroną
mocy. Wiele gwiazd zgasło, by zabłysnąć swym światłem już nie
na tym świecie, a właśnie w tym lepszym. Czyżby lepszym? I co
nazywamy dobrem, a co złem? Czy śmierć wszystkich członków
Zakonu Feniksa oznacza porażkę dobra? A może wręcz przeciwnie?
Ciemność przecież nie zawsze mieni się złowieszczymi refleksami…
***
Wiecie jakie to
uczucie, gdy wszystko co macie wykładacie na jedną kartę? Pocą
wam się dłonie, głos drży, a żołądek zaciska się w supeł. Ja
właśnie tak miałem. Ja Draco Malfoy denerwowałem się jak nigdy.
Popatrzyłem na śliczną brunetkę, która siedziała przede mną.
Tyle z nią przeżyłem, a nadal od tej pamiętnej rozmowy w jej
pokoju mam wrażenie, że może mi uciec. Sam nie wiem dlczego tak
długo zwlekałem. Luiza i Logan od półtora roku są małżeństwem,
a Blaisowi i Ginny miesiąc temu urodziła się córka, co skłoniło
ich do myślenia o ślubie. Tylko my staliśmy w miejscu. Ten rok
wykorzystaliśmy na zacieśnianie naszych relacji . Zamieszkaliśmy w
mugolskiej dzielnicy, co niezbyt spodobało się naszym rodzicom. Nie
dbaliśmy jednak o to. Skoro sam Czarny Pan miał prawo wyjechać do
Paryża i zacząć prowadzić spokojne życie, a moi rodzice
przeprowadzić się na Ciepłe Wyspy, my mogliśmy zamieszkać wśród
mugoli. I nie żałowaliśmy. Był to najlepszy wybór, jaki mogliśmy
podjąć. Znaleźliśmy tu spokój, którego od dawna poszukiwaliśmy.
Odetchnąłem głęboko, uśmiechając się niepewnie. To jest ten
czas…
- Hermiono, posłuchaj
– wstałem, przy okazji wyjmując czarne pudełeczko z kieszeni
spodni garnituru, klękając przed dziewczyną moich marzeń. - Nigdy
jeszcze nie spotkałem tak wspaniałej osoby. Jestem pewny, że nie
ma piękniejszej i mądrzejszej czarownicy od ciebie. Jesteś dla
mnie wszystkim. Kocham cię najbardziej na świecie. Dlatego dziś,
klęczę przed tobą i proszę, abyś została moją żoną. - No
dobra, jak zwykle nie powiedziałem tego co chciałem, ale to było
nieważne. Widząc jej niedowierzający uśmiech zdałem sobie
sprawę, że dla niej mógłbym nawet umrzeć...
- Draco… Oczywiście,
że za ciebie wyjdę! – Chwyciłem jej dłoń i założyłem na jej
palec srebrny pierścionek z szafirowym oczkiem. Wstałem i kciukiem
wytarłem łzę, płynącą po jej policzku.
- Na zawsze razem –
Szepnąłem, złączając nasze usta razem.
- Na zawsze, kochanie…
– Odpowiedziała po chwili, pogłębiając pocałunek.
Dwa lata po bitwie
Oglądaliśmy właśnie
jakąś komedię. Muszę przyznać, że niewiele z niej rozumiałam.
Co chwilę zmieniałam pozycję i zastanawiałam się jak zacząć tę
rozmowę. Dawno tak strasznie się n ie denerwowałam. Bo choć
wiedziałam, że Draco mnie kocha, to pojawiały się wątpliwości,
czy zaakceptuje sytuację w jakiej się znaleźliśmy. Ja sama na
początku nie mogłam w to uwierzyć. Mimo wszystko cieszyłam się.
Kochałam mojego męża i nic, ani nikt nie mógł tego zmienić.
- Posłuchaj –
Przecież w końcu trzeba zacząć. Wyłączyłam telewizor i
popatrzyłam na niebieskookiego Blondyna. – Draco, ja... -
przełknęłam ślinę i zagryzłam wargę, denerwując się jeszcze
bardziej, gdy jego hipnotyzujące ślepka. Zrobił zatroskaną minę.
- Coś się stało?-
Uhhh, czy on musiał mówić to tak delikatnie? Hermiono! Denerwujesz
się, jakbyś co najmniej miała mu powiedzieć, że go zdradzasz!
- Nic, nic, tylko
jestem w… ciąży – Na jego twarzy mimowolnie zagościł szeroki
uśmiech.
- Powiedz, że nie
żartujesz.
- Nigdy nie miałam
tego w zwyczaju. – Uśmiechnęłam się do niego, czując jak całe
napięcie znika, zastępowane czystą radością i spokojem. Draco
porwał mnie w ramiona i okręcił nas wokół własnej osi.
- Tak się cieszę –
szepnął mi do ucha. – Jesteś dla mnie wszystkim.
Po tylu trudnych latach
w naszym życiu w końcu zagościło słońce. Bo przecież prawdziwa
miłość rodzi się podczas najciemniejszych burz, prawda?
THE
END
Od Autorki
I EPILOG. Sama nie mogę uwierzyć że to już koniec . Jednak mimo wszystko nie zamierzam rezygnować. Wszystko ma swój koniec ale przecież zawsze coś po tym końcu jest i tak trafiamy na nową historię o DRAMIONE "Młode Wilki " Mam nadzieję iż wam się spodoba. Epilog dedykuję mojej kochanej mamie za to że mnie wspiera oraz każdemu czytelnikowi za to że jest i to czyta . Tak więc Prologu "Młode Wilki "możecie spodziewać się niedługo.
Wasza Hermiona Grenger
Epilog jest cudowny, idealnie pasuje do całej historii i w ogóle :) Szkoda, że to już koniec, zawsze lubiłam to opowiadanie, no ale pocieszam się myślą, że zaczynasz coś nowego :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Słońce, Ty moje...
OdpowiedzUsuńKurczę aż mi się płakać chce!
Cieszę się, ze zaczęłaś coś nowego i mam nadzieję, że nadal będziesz mnie powiadamiać.
Przy okazji zostawiając swój link oczywiscie!
Co jak co, ale uwazam się za czytelnika i dziękuję za dedykacje :*
Pozdrawiam :*,
Życzę dużo weny,
Rouse:*
To nie powinno się skończyć. Epilog tak jak pozostałe rozdziały jest super. Pozdrawiam i życzę weny na kolejne opowiadania i historie. M.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twój blog w jedną noc, nie mogłam się po prostu oderwać. Na początku raziły błędy, ale im głębiej w opowiadanie, tym wszystko było coraz lepsze. Zaskakująca opowieść, bardzo mi się spodobała. Czekam na nową historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ichhassedich ;*
http://dramione-invisible-love.blogspot.com/ zapraszam :)
rozdziały cudowne,epilog brak słów :') po prostu genialnie:)
OdpowiedzUsuńSwietne opowiadanie ;]
OdpowiedzUsuńTakie inne od wszystkich które czytałam ;]
pozdrawiam
~Anka
piękny *.*
OdpowiedzUsuń